Kradzieży kolekcji zmarłego neurologa nie było?

Kradzieży kolekcji zmarłego neurologa nie było?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wśród skradzionych obrazów znajdowały się prace Wojciecha Kossaka (na fot. Wojciech Kossak, Autoportret z paletą, Wojciech Kossak [Public domain], via Wikimedia Commons) 
Do śledczych badających sprawę zniknięcia kolekcji z mieszkania zmarłego w kwietniu neurologa, prof. Romana M. zgłosił się bowiem mężczyzna, który twierdzi, że legalnie kupił od profesora obrazy. na dowód pokazał notarialny akt kupna. Przyjaciel rodziny ma poważne wątpliwości.
Transakcja kupna miała nastąpić około dwa tygodnie przed śmiercią właściciela. Przyjaciel rodziny, który zgłosił kradzież mówi, że na koncie profesora nie ma pieniędzy za obrazy. Ponadto w tym czasie zmarły był już w takim stanie, że mógł nie być świadom tego, co podpisuje, o ile akt notarialny jest prawdziwy.
 
Prof. Roman M., jeden z najwybitniejszych polskich neurologów dziecięcych, gromadził przez lata obrazy. Zebrał ich ok 30, w tym dzieła Wojciecha i Jerzego Kossaków, Alfonsa Karpińskiego, Teodora Axentowicza i Jerzego Potrzebowskiego. Obrazy zniknęły dzień po śmierci neurologa. Jest to tym bardziej dziwne, że klucze do mieszkania ma tylko jego przyjacie, który zgłosił kradzież i 90-letnia siostra profesora, która nic nie wiedziała o ewentualnej sprzedaży.

 Policja, jak mówi, nie ma w tej sytuacji podstaw, by podważać autentyczność tej umowy notarialnej. Sprawa zniknięcia obrazów będzie jednak prowadzona dalej.

em, tvp.info